Podzielę sie dzis z Wami przepisem na pastę z awokado. U mnie ten owoc zachwalany pod niebiosa przez wszystkich dietetyków i nie tylko nie gości często w diecie. Po prostu próbowałam go już na kilka sposobów i mi nie smakuje. Wiem, ze bardzo zdrowy, no ale co zrobie, na siłę jeść nie będę😉
Ale postanowiłam spróbować raz jeszcze. I nie żałuję!
Pewna dziewczyna poinstruowała mnie jak prawidłowo należy taką pastę zrobić.
Otóż awokado musi być po pierwsze dojrzałe. Czyli lekko miękkie, sprężyste od skórki, takie by łatwo dało się przekroić nożem, ale bez żadnych przebarwień w środku.
No i moje takie bylo. Fakt, że kupiłam twarde, ale polezalo 3 dni w koszyku, w kuchni i dojrzalo samo.
Pastę zrobiłam z połowy owocu, tak na dwie kanapki jak poniżej na zdjeciach.
✔ awokado (połowa)
✔ sól
✔ pieprz
✔ sok z cytryny
✔ ząbek czosnku
✔ kolendra
Awokado rozgniotlam widelcem, czosnek i to spory przecisnelam przez praskę a przyprawy z sokiem z cytryny dodawalam do smaku. Próbowałam i dodawałam 😜Aż stwierdziłam, ze już wystarczy 😉😂
Kanapki posmarowałam pastą (zawsze podobały mi się te kolory na kanapkach u innych, wreszcie miałam u siebie🙊😜), na to położyłam jajka i posypałam czarnuszką. Dorzucilam jeszcze rzodkiewke i kielki brokuła.
I wiecie co?
Smakowalo mi 👌
Z pewnością wrócę do takiego śniadania jeszcze nie raz 😉
Smacznego🌼😎
